Jak poznałem Rufę – NGC 2467 i M93
MGŁAWICA EMISYJNA NGC 2467 i GROMADA OTWARTA M93 w RUFIE
Załączone zdjęcie zostało wykonane przeze mnie 1 kwietnia, ale zaznaczam, że nie jest to żart primaaprilisowy, choć uzyskany efekt w porównaniu z warunkami jakie miałem jest niezwykły.
Rozgwieżdżone niebo obserwuję już od dziesięcioleci i nigdy nie wyjechałem z Polski daleko na południe. Jedynie w 1999 roku byłem na całkowitym zaćmieniu Słońca nad Balatonem, ale wtedy w nocy nie obserwowaliśmy. Słońce było dla nas najważniejsze. Jak dotąd gwiazdozbiór Rufy kojarzył mi się z niebem południowym dla mnie praktycznie nieosiągalnym. W Polsce ledwo co wystaje ponad horyzont, gdzie zwykle warunki są najgorsze do obserwacji. Wczoraj, czyli 1 kwietnia wieczorem w Piotrkowie była ładna pogoda. Widać było dobrze gwiazdy, a Księżyc tuż po I kwadrze mocno już świecił w Bliźniętach. Nad blokami vis a vis nad południowym horyzontem świeciła żółta łuna od oświetlenia ulicznego i szklarni niedawno zbudowanej na południe od miasta. W tym rejonie gołym okiem nie widziałem żadnej gwiazdy. Jedynie Syriusz nieco na prawo był bardzo wyraźnie widoczny. W lornetce już udało mi się zobaczyć najjaśniejsze gwiazdy. Postanowiłem sprawdzić swój sprzęt z nowym odnośnikiem i flatem w tych najgorszych warunkach. Kiedy sprawdziłem na mapce, że w tym miejscu widać gwiazdy z Rufy, to postanowiłem, że to zdjęcie będzie właśnie z gwiazdami z tej konstelacji. W aplikacji Sky Safari Plus zobaczyłem, że jest tam gromada otwarta M93 i decyzja zapadła, że tę gromadę będę naświetlał. Zacząłem serię 50 zdjęć po 35 sekund, kiedy gromada ta była zaledwie 12 stopni nad horyzontem tuż nad budynkiem. W czasie pandemii niemal wszyscy są w domach i prawie wszędzie w oknach paliły się światła. Nie było to korzystne dla zdjęć, ale mój odrośnik z diafragmami miał nie dopuścić to boczne oświetlenie, aby wpadło na matrycę. Mój Canon 6D jest zmodyfikowany, więc wpuszcza więcej widma czerwonego, a założony filtr IDAS LPS D2 miał za zadanie obcięcie świateł oświetlenia sodowego i innych niepożądanych części widma. Tak wyposażony w sprzęt wycelowałem obiektywem Canon 200mm w M93 i wykonałem te 50 zdjęć. Po 40 minutach obiekt ten zjechał jeszcze niżej horyzontu i uznałem, że dalej już nie sensu focić tylko wykonałem flaty, darki i biasy. Kiedy zestackowałem zdjęcia w DSS zobaczyłem, że mój miejski flat mocno przeeksponował zdjęcie i w związku z tym ponowiłem stackowanie, ale już z flatami wykonanymi w domu – zdjęcia ekranu komputera owiniętego białą bawełnianą koszulką
Teraz po ponownym wywołaniu zdjęcie wyglądało znacznie lepiej i w centralnej części było równo oświetlone. Obciąłem brzegi i zacząłem się przyglądać zdjęciu. Oceniałem jak wyszedł główny obiekt czyli gromada M93. Gwiazdy wyszły ładnie, o wiele lepiej niż poprzednio, była dużo mniejsza aberracja i wygląd tych punktowych gwiazdek mnie bardzo ucieszył, gdyż świadczy to także o świetnym prowadzeniu. Jako że sam FASTRAL EQ wymyśliłem i wykonałem, a tak znakomicie działa to jest dla mnie olbrzymia satysfakcja. Przeglądając to zdjęcie, u dołu zobaczyłem czerwone plamy. Nie mogłem w to uwierzyć, że w tych fatalnych warunkach mogłem zarejestrować jakąś emisyjną mgławicę. A jednak tak jest! Sprawdziłem, że jest to NGC 2467 – piękna mgławica w Rufie, której najjaśniejszą część udało mi się sfotografować! Jak kiedyś pojadę na południe to ten obiekt będzie dla mnie celem tej wyprawy .
Opisując zdjęcie zwykle wpisuję czasy naświetlania, czułość i przesłonę. Nie pamiętając co ustawiłem, sprawdziłem na zdjęciu, że przesłona była ustawiona na ….. f/5,6 Zwykle ustawiam koło 3,2 – 3,5. Musiałem przypadkiem przekręcić kółko przed naświetlaniem i zostało na 5,6. I tak wyjaśniłem sobie tajemnicę ślicznych gwiazdek na zdjęciu.
Jestem baaaardzo zadowolony z tego zdjęcia, gdyż sprzęt zadziałał świetnie, a ja poznałem kawałek nowego dla mnie gwiazdozbioru.