Na emeryturze oddaję się muzyce.

Nauka grania na klawiszach w toku. Podnoszę sobie poprzeczkę coraz wyżej. Od lipca dołączyłem granie lewą rękę razem z prawą. Jako doświadczony majsterkowicz zrobiłem sobie (z drewna oczywiście) konstrukcję wsporczą pod KORGa i od wczoraj mogę grać na dwóch klawiaturach jednocześnie. O dziwo nie sprawiało mi to większego problemu.

Na początek zagrałem mój ulubiony utwór Lombardu „Przeżyj to sam”. Mając dwie tak fantastyczne klawiatury jednocześnie ilość brzmień, które mogę wybrać sięga już nieskończoności.

Życzę miłego słuchania gry młodego emeryta i bardzo początkującego klawiszowca